poniedziałek, 27 kwietnia 2015

6. Time to school.
Skończyliśmy ostatnią sesję zdjęciową, w której uczestniczyli "ludzie z zewnątrz". Zaproponowano mi dwuletni kontrakt z "Heaven". Nie planowałam zostania modelką, jednak kontrakt był bardzo obiecujący, więc zgodziłam się go podpisać. Miałam tylko mieć raz w miesiącu sesję zdjęciową i okazyjnie uczestniczyć w pokazach mody.
Pomimo że zaczęłam karierę, niestety musiałam wrócić do szkoły. Zamierzałam kontynuować naukę w drugiej klasie liceum tu w Barcelonie. Strasznie się denerwowałam, ale miałam ogromnie wsparcie ze strony piłkarzy.
W szkole układało mi się w miarę dobrze. Nie miałam zbyt wielu przyjaciółek, większość czasu spędzałam z kolegami. Dziewczyny nie lubiły mnie z tego powodu, jak również dlatego że jestem od nich ładniejsza. Często znajduję się w centrum uwagi.
Drugiego tygodnia w środę, mieliśmy trzy w-fy z rzędu. Cała nasza klasa starła na boisku do piłki nożnej, gdy pani obwieściła:
- Mam dla Was ogromna niespodziankę, gdyż pewni gracze z bardzo znanej drużyny zgodzili się wziąć udział w dzisiejszej lekcji.
Na boisko weszli czterej piłkarze: Marc Bartra, Dani Alves,  Luis Suarez i  ku mojemu zaskoczeniu ... Neymar Jr. Gdy mnie zobaczyli stanęli jak wryci, a cała klasa zwróciła się w moją stronę. Chłopcy podeszli do mnie:
- Nie wiedzieliśmy, że Ty uczysz się w tej szkole Klaro.
- A ja nie wiedziałam, że wy tu będziecie.

sobota, 28 marca 2015

5. Life is brutal. 
Postanowiłam dać Marcowi czas do namysłu, więc poszłam do niego dopiero wieczorem. Zadzwoniłam do drzwi, ale nikt nie otwierał, więc wyjęłam kluczyk spod doniczki (zawsze trzymał tam zapasowy). Usłyszałam głosy z sypialni, a gdy tam weszłam moim oczom ukazał się okropny widok... Marc posuwał jakąś laskę. Gdy mnie zobaczył od razu z niej wyszedł. Zrozpaczona wybiegłam z jego domu. Słyszałam, że mnie wołał jednak ja się nie zatrzymałam. Długo biegłam przez siebie, płacząc, nie zbaczając na to gdzie jestem. Wbiegłam do jakiegoś sklepu i kupiłam wódkę. Usiadłam na jakimś murku i zaczęłam pić. Nagle podeszło do mnie dwóch kolesi:
-  Co tu robisz, ślicznotko? - spytał jeden łapiąc mnie za kolano.
-  Nic właśnie miałam sobie iść - odpowiedziałam przestraszona.
-  Oj daj spokój - wtrącił się drugi osobnik - będzie fajnie.
byłam zbyt pijana, żeby się bronić. kolesie zaczęli zdzierać ze mnie ubrania. Gdy nagle usłyszeli za sobą:
- Zostawcie ją - Neymar podbiegł do nas i pobił kolesi, nie wiedziałam że jest taki silny - Już w porządku Klara. Nie bój się.
Neymar zadzwonił po policję i zawiózł mnie do siebie.
- Lepiej, żeby twoja mama nie widziała Cię w takim stanie - Powiedział, położył mnie na swoim łóżku i już miał wychodzić z pokoju, kiedy spytałam:
- Możesz spać dzisiaj ze mną? Jestem trochę przestraszona i nie chcę zostać sama. Brazylijczyk bez słowa położył się koło mnie i i okrył swoim ramieniem.

*Neymar
Klara wczoraj się upiła i prawie została zgwałcona. Dobrze, że wracałem tamtędy do domu. Zastanawiam się co ona w ogóle robiła w tamtej okolicy, kompletnie pijana. Coś musiało się stać inaczej nie doprowadziłaby się do takiego stanu.
-Dzień dobry Neymar - powiedziała zaspana - nie wiem, czy podziękowałam Ci wczoraj za uratowanie mnie. Chciałabym Cię prosić, żeby to zostało między nami. Wiem, że mój wczorajszy stan był, hm nietypowy, ale musisz mnie zrozumieć - widziałam jak Bartra mnie zdradza.
- Nie martw się nikomu nie powiem.
Klara wzięła prysznic i poprosiła, żebym odwiózł ją do domu. Tak też zrobiłem wieczorem mieliśmy kontynuować sesję dlatego musiałem się odświeżyć.

*Klara
Neymar był taki słodki. Odwiózł mnie do domu i pojechał przygotowywać się do sesji. Przebrałam się w to:
Uczesałam włosy i poszłam do Marca. Próbował mnie przepraszać, ale byłam nieugięta i po prostu z nim zerwałam. Nie mogłam być z kimś kto zdradza mnie tylko dlatego, że zobaczył coś i ubzdurał sobie, że to cos innego. Nawet nie dał mi sobie tego wytłumaczyć. Jednak nie był chłopakiem dla mnie :(
Ruszyłam wolnym krokiem w stronę plaży (tam miała odbyć się sesja) i rozmyślałam o Neymarze i wczorajszym, wieczorze. Myślę, że moglam się co do niego pomylić. Zawsze miałam go zapatrzonego w siebie i rozpieszczonego egocentryka. A on okazał się być pomocny, uprzejmy, miły i słodki.

środa, 25 marca 2015

4. So Fucking Jealous...
*Neymar
Strasznie dużo piłem tego miesiąca. Sypiałem z kim popadnie i tak było do urodzin Klary, kiedy kazała mi wypierdalać. Dzisiaj mamy sesję zdjęciową. Ja i ona. Reszta będzie robiła za tło. Ciekawe, czy Marc będzie zazdrosny?
Najpierw mieliśmy normalny trening, niestety spóźniłem się i musiałem robić pompki. Zagraliśmy mecz, a po skończeniu poszliśmy się umyć i przebrać, bo za 2 godziny przyjedzie fotograf.

*Klara
Strasznie dziwny dzień miałam dzisiaj. Obudziłam się jak zwykle wcześnie rano i ruszyłam, jak zwykle, do skateparku. Po powrocie do domu potknęłam się o jakąś walizkę. Nie zwróciłam na nią od razu uwagi, tylko poszłam do swojego pokoju. A tam na łóżku leżał jakiś chłopak i słuchał muzyki. Nie zauważył mnie więc podeszłam do niego i zdjęłam mu słuchawki :
- Przepraszam, - powiedziałam - ale co Ty tu robisz?
- Leżę, a co nie widać?
- Ok ale to jest mój pokój.
- A to przepraszam - rzekł speszony chłopak - musiałem pomylić drzwi. Tak w ogóle to jestem Sebastian.
- Będziesz z nami mieszkał - spytałam - Dlaczego?
- Twoja mama mnie zaprosiła. Przyjaźni się z moimi rodzicami, a tu są lepsze szkoły i szybciej nauczę się języka niż w Polsce więc zamieszkam z Wami. - Uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Pierwsze o czym pomyślałam to,  że ma piękne oczy. Niebieskooki blondyn. No nieźle. Postanowiłam zadzwonić do Marca, bo za dwie godziny zaczynamy sesję i miałam nadzieję, że po mnie wpadnie.

***

Pojechaliśmy na Camp Nou (tam miała odbyć się sesja) i zaczęło się całe zamieszanie : makijaż ubieranie, wskazówki fotografa, uwagi trenera, itd.
Miałam pozować z Neymarem. Zaczęliśmy od zwykłych póz, ale niestety kolejne były bardziej seksowne. Wyglądały mniej więcej tak:





Oczywiście byliśmy bardziej ubrani. Zobaczyłam,że Marc się zdenerwował. Jakoś to wytrzymywał dopóki Neymar nie zaczął się wygłupiać, szczerzyć się do niego i całować mnie po szyi. Wtedy Bartra wziął swoje rzeczy i szybko wybiegł z Camp Nou. Pobiegłam za nim, jednak nie dogonilam go...
Poszłam do jego domu, jednak go tam nie zastałam. Wróciłam więc do siebie i próbowałam się do niego dodzwonić. Nie odbierał, więc zrezygnowana włączyłam sobie jakiś horror, zrobiłam popcorn i rzuciłam się na kanapę.
- Hej mogę z tobą pooglądać? - za mną stał Sebastian.
 Pewnie siadaj - zrobiłam mu miejsce na kanapie i razem oglądaliśmy film.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Leżałam na kanapie przytulona do Sebastiana. Moja mama już otwierała drzwi. Do domu wszedł Marc, Ale gdy zobaczył mnie przytuloną do Sebcia odwrócił sie i wyszedł nie wypowiadając ani jednego słowa...

wtorek, 24 marca 2015

3. Happy Birthday?
*Miesiąc później
Kolekcja już gotowa. Teraz moja mama, Enrique i piłkarze muszą wybrać modelkę, która będzie ją reklamowała. Na Casting przyszło chyba z tysiąc dziewczyn. Moim zdaniem było pokazywanie im co mają robić, jak mają chodzić, pozować i, w którym miejscu stać. Przesłuchaliśmy już ich chyba z dwieście, a "jury" nie mogło się zdecydować. Nagle jeden z chłopaków powiedział:
- A może Klara zostałaby naszą modelką? Widać, że wie co robi, jest ładna i ma odpowiedni wzrost.
- Nie, nie, nie - prawie wykrzyczałam - Ja się do tego w ogóle nie nadaje.
- Oj daj spokój Klara - powiedział Enrique - będziesz świetna.
- Dokładnie - potwierdził Bartra - Nadajesz się jak nikt. Jesteś lepsza od wszystkich dziewczyn, które tu były.
- No dobrze - zgodziłam się.


***
Po skończonym treningu (przesłuchaniu) podszedł do mnie Marc:
- Hej Klara! Co ty na to, żeby spędzić z kimś miły wieczór w kinie?
- Zależy o kogo chodzi.
- Hahaha, o mnie oczywiście - powiedział Marc
- W takim  razie oczywiście - odpowiedziałam 
- Ok, to widzimy się o 19, przyjadę po Ciebie. 
Do 19 zostały trzy godziny, więc poszłam do domu się przygotować. Wybrałam to:
Wzięłam prysznic, uczesałam się, zrobiłam lekkim makijaż i ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania. Równo o 19 zadzwonił dzwonek. Otworzyłam moja mama i zawołała mnie na dół.
- Wow, Klara wyglądasz niesamowicie - powiedział Marc. 
- Dziękuję bardzo, Ty również niczego sobie.
- Ok, to chodźmy bo się spóźnimy. 
Wybrał horror, pewnie myślał, że będę się do niego tuliła, ale ja uwielbiam horrory. Po skończonym filmie poszliśmy na spacer. Cały czas trzymaliśmy się za ręce, a następnie Bartra odprowadził mnie do domu. gdy otworzyłam drzwi tabun piłkarzy, trener, mija mama, babcia i kuzynka krzyknęli:  
- Niespodzianka!!!
- Jejku, to wszystko dla mnie? - rzekłam zachwycona - nawet ja sama zapomniałam o moich urodzinach.
- Ale my nie - powiedziała Bianka i uściskała mnie serdecznie. Następnie wszyscy po kolei składali mi życzenia i wręczyli prezenty. W pewnym momencie drzwi się otworzyły i wszedł przez nie mój były chłopak Bartosz. Gdy jeszcze z nim byłam lubiłam alkohol, oboje lubiliśmy, i to bardzo. Pewnego razu Bartek przegiął, zrobił się agresywny i mocno mnie pobił. Od tamtej pory nie utrzymywałam z nim kontaktu. Próbował mnie przepraszać, jednak ja nie potrafiłam mu wybaczyć. 
- Zaprosiłam Bartka - powiedziała Bianka - cieszysz się? Pomyślałam, że się za nim stęskniłaś.
- To się pomyliłaś - odrzekłam - przepraszam Was wszystkich, bawcie się dalej, ale ja już nie mam co tu robić. 
Nikt się nie odezwał. Wbiegłam po schodach i udałam się do mojego pokoju. Weszłam do środka i krzyknęłam. Na moim łóżku Neymar pieprzył się z jakąś laską, obydwoje byli nadzy. Poczułam lekkie kłucie zazdrości, jednak przemawiała przeze mnie wściekłość.
- Wypierdalajcie z mojego pokoju. - Neymar spojrzał na mnie zaskoczony. I to szybko!
Neymar i "jego dziewczyna" wynieśli się z pokoju, a ja leżałam na łóżku i płakałam. Do pokoju przybiegł Marc, usiadł koło mnie na łóżku i wziął mnie w ramiona. Przytuliłam się do niego i płakałam jak małe dziecko. Wróciły do mnie wspomnienia z czasów, kiedy byłam z Bartkiem. Mocno mnie zranił nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Byłam wtedy zdewastowana. Gdy przestałam płakać zobaczyłam jak troskliwy jest Bartra, a w jego oczach zobaczyłam coś jeszcze. Uniosłam głowę i delikatnie go pocałowałam. On odwzajemnił ten pocałunek. Nasze usta były tak złączone kilka minut. a wtedy oderwał się ode mnie i  spytał mnie szeptem:
- Chciałabyś być moją dziewczyna?
- Tak - odrzekłam cicho.

Może jednak to nie były takie złe urodziny.



poniedziałek, 23 marca 2015

2. That's he again! 
* Następnego dnia
Obudziłam się o 6:38 - jestem strasznie "rannym" ptaszkiem. Noga już mnie nie bolała, więc postanowiłam pojeździć na bmx'ie. Ubrałam się w:
Zjadłam szybkie śniadanie i wyruszyłam. Pojechałam do najbliższego skateparku. Robiłam różne triki. Pierwszy raz wyszedł mi barn turn, niestety z hamowaniem nie było juz tak dobrze, bo "zatrzymałam" się na jakimś kolesiu. Tym kolesiem okazał się, nie kto inny, jak ten pacan z wczoraj  - Znowu on - pomyślałam 
- śledzisz mnie wariatko, czy co? - zapytał oburzony chłopak. 
- Oooo, czyżby znowu nasza księżniczka? - zapytałam z sarkazmem.
- Co mnie nazywasz księżniczką?
- Tak, a co nie mogę?
- Czy Ty wiesz w ogóle wiesz kim ja jestem? - zapytał
- Skąd mam to wiedzieć? - odpowiedziałam - Gdy wczoraj na mnie krzyczałeś, zapomniałeś się przedstawić.
- Z choinki się dziewczyno urwałaś? Jestem Neymar.
- Okey, bo to tak wiele mi mówi - odrzekłam z ironią. 
- Jestem światowej klasy piłkarzem - powiedział, a ja tępo na niego popatrzyłam - dobra nie ważne gówniaro, ja muszę spadać. Nara - rzucił na odchodne! 

W domu mama miała dla mnie niespodziankę. Dostała zlecenie, na linie ubrań dla fanów FCB. Ja miałam jej w tym pomóc, więc następnego dnia dnia udałyśmy się na Camp Nou (ten wielki budynek, przed którym zostałam stratowana). Weszłyśmy na murawę i przywitałyśmy się z trenerem. 
-Witam. Nazywam się Luis Enrique - przedstawił się nam trener - Proszę mogą panie usiąść na trybunach.
-Jeśli pan pozwoli wygodniej byłoby nam zostać tu - rzekła moja mama - z bliska lepiej wyłapiemy detale i kolory. 
- Naturalnie - odpowiedział Enrique, a na stadion wbiegli piłkarze. Gdy go zobaczyłam momentalnie przypomniałam sobie, że jest piłkarzem. On jednak na razie był zbyt zajęty, żeby mnie dostrzec. Trener zawołam chłopaków:
- Od dzisiaj będziecie pracować z tymi paniami, zaprojektują one stroje dla kibiców, a następnie weźmiecie udział w sesji zdjęciowej. 
Wtedy wzrok Neymara spoczął na mnie. Mogłabym przyrzec, że w pierwszej chwili się uśmiechnął. 

*Neymar
Gdy ją zobaczyłem serce zaczęło mi szybciej bić,a na ustach pojawił się uśmiech. Musiałem się opanować. Ta gówniara nie mogła wiedzieć, że coś do niej poczułem...
- Hej chłopaki, jestem Klara - przedstawiła się dziewczyna. 
Zobaczyłem, Że wszyscy chłopacy robią do niej maślane oczka. Widać, że Klara złapała z chłopakami dobry kontakt i spodobało się jej, że wszyscy ją podrywali. Poczułem dziwne uczucie w środku, kiełkowała we mnie zazdrość.
Zaczęliśmy mecz, widać było że Klara najbardziej kibicowała Daniemu Alvesowi i Marcowi Bartrze. Bardzo mnie tym zdenerwowała, w napadzie złości mocno kopnąłem w nią piłką. Dziewczyna dostała w głowę i upadła na murawę. Wszyscy do niej podbiegli, ale ja byłem najszybciej. Wziąłem ją na ręcę i zawiozłem do szpitala. 

*Lekarz powiedział, że miała lekkie wstrząśnienie mózgu. Jej mama poszła z lekarzem, a ja wszedłem do sali i usiadłem koło jej łóżka. 
- Jeszcze parę takich akcji i w końcu mnie zabijesz. 
- Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem, że chcę jej to jakoś wynagrodzić. Zaprosiłem ją na kolację.
- Wybacz, ale nie pałam do Ciebie zbyt dużą sympatią!
Wstałem zasmucony. Do sali weszła jej mama. Odwiozłem je do domu i pojechałem do klubu się upić..

piątek, 20 marca 2015

1. Everything in his eyes.
Mój pierwszy dzień w słonecznej Barcelonie zapowiada się fantastycznie. Moja mama i babcia poszły na zakupy, zaś ja zamierzam pozwiedzać. Pierwsze miejsce, do którego idę jest Sagrada Familia. Po obejrzeniu  tego przeuroczego kościoła znudziłam się zwiedzaniem (szybko nudzą mnie takie rzeczy, wolę spontaniczność). Postanowiłam pochodzić po Barcelonie, skoczyć na lody i poznać nowych ludzi. Przechodziłam koło wielu, różnych budynków, hoteli, kasyn, klubów, gdy w pewnym momencie stanęłam przed wielkim zabudowanym czymś, przed czym stało pełno ludzi. Byli tam reporterzy i zwykli ludzie, większość była ubrana w granatowo-bordowe koszulki. Strasznie mnie to zaciekawiło, więc postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Nagle usłyszałam głośny pisk dziewczyn, a drzwi otworzyły się, a z nich wyszło pełno przystojnych mężczyzn. Nie miałam pojęcia o co chodzi więc pomyślałam, ze nie będę zawracać sobie tym głowy. Próbowałam przecisnąć się przez tłum, bo zagradzali mi drogę. Nagle ktoś na mnie wpadł, poczułam, że upadam a ten ktoś leci na mnie. Moja noga wygięła się w bardzo dziwny sposób. Poczułam straszny ból, a ten ktoś kto na mnie upadł zobaczył to i podniósł mnie. Wtedy spojrzałam w jego brązowe oczy. Utonęłam w jego spojrzeniu...
Nagle chłopak zaczął na mnie krzyczeć :
-Co Ty sobie wyobrażasz, żeby tak na mnie wpadać, gówniaro. Będę dzisiaj miły, bo mam dzień dobroci dla zwierząt, i przetransportuje Cię do szpitala, bo twoja noga nie wygląda najlepiej.
-Za kogo Ty się człowieku uważasz? To Ty na mnie wpadłeś i jeszcze chyba złamałeś mi nogę świrze!
Więcej się nie odzywaliśmy. Zawiózł mnie tylko do szpitala i zostawił bez słowa.

                                                                          ***

Lekarz stwierdził zwykłe skręcenie kostki. Zadzwoniłam po mamę. Przyjechała z moja ulubioną kuzynka Bianką, która tak jak ja ma 17 lat. Zawsze miałam z nią doskonały kontakt pomimo dzielącej nas dużej odległości. Były bardzo zdziwione, że już pierwszego dnia w Barcelonie zrobiłam sobie krzywdę.
- Ma się te niezliczone talenty - powiedziałam - żartuję, po prostu jakiś pacan na mnie wpadł i jeszcze na mnie nakrzyczał.
- Zazwyczaj Barcelończycy tak się nie zachowują - odpowiedziała Bianka - musiałaś trafić na prawdziwego snoba.
Udałyśmy się do domu i resztę dnia spędziłam przed telewizorem.
Nie zbyt udany pierwszy dzień, ale myślę, że następne będą lepsze...


Pierwszy rozdział za nami. Czekamy na komentarze :*
                                  Prolog!
               Jestem Klara... Mieszkam w małym miasteczku w Polsce. jutro razem z moją mamą przeprowadzamy się do Barcelony. Moi rodzice rozwiedli się w zeszłym miesiącu, ponieważ mama odkryła, że ojciec ją zdradzał od dwóch lat. 
      Hiszpańskiego uczę się od dziecka, bo moja babcia jest Hiszpanką. Dlatego przeprowadzamy się do Barcelony. Pakowanie zajęło nam trzy dni. Jesteśmy bardzo bogate. ponieważ moja mam jest znaną projektantką mody. Ma własną markę - Pleasure. Ja też interesuję  się modą jak również jazdą na bmx'ie i rolkach.
                                                       
     
                                                                                ***

Przede mną roztaczają się wspaniałe widoki z okna samolotu. Już za 15 minut lądujemy w Barcelonie. Nie mogę się doczekać spotkania z moją babcią, ma nas odebrać z lotniska. To będzie wspaniały okres w moim Życiu.